W ostatnim czasie nasiliło się zjawisko będące zagrożeniem dla wielu uczciwych przedsiębiorców- nadużywanie instytucji układu oraz obchodzenie przepisów prawa upadłościowego. Lata dziewięćdziesiąte przyniosły zdecydowaną zmianę postaw społecznych w kwestiach takich, jak wykonywanie zawartych umów, rzetelność kupiecka-zwłaszcza to ostatnie określenie odchodzi niestety do lamusa. Przypomnijmy jedynie, iż w okresie międzywojennym upadłość powodowała ostracyzm środowiska, w którym funkcjonował upadły. Zaprzestanie spłaty długów wywoływało nie tylko reperkusje zawodowe, lecz prowadziło również do dotkliwych konsekwencji towarzyskich. Charakterystyczne, iż w prawodawstwie polskim rozdzielono w latach trzydziestych układ i upadłość na dwa w zasadzie odrębne postępowania, normowane przez dwa niezależne rozporządzenia Prezydenta RP. Obok przesłanek stricte prawnych i ekonomicznych, posunięcie to miało dawać szansę na honorową spłatę długu i uniknięcie tym samym infamii ze strony otoczenia.
Oba akty przetrwały do dziś, co nie dziwi zważywszy na ich wysoki poziom legislacyjny. Wydaje się jednak, iż w obecnej rzeczywistości coraz częściej nieuczciwi lub nieudolni dłużnicy nadużywają przywilejów przewidzianych przez prawo o postępowaniu układowym i starają się obchodzić niewygodne dla nich regulacje prawa upadłościowego. Przyjrzymy się kilku przykładom z codziennej praktyki.
Dłużnik straszy wierzyciela
Spotykamy dłużników, których kondycję ekonomiczną można określić jako dobrą, straszących jednak swoich wierzycieli, iż w przypadku niezrezygnowania z odsetek od zaległych płatności wystąpią z podaniem o układ, proponując dużą redukcję całego zadłużenia. Wprawdzie prawo o postępowaniu układowym uzależnia dopuszczalność otwarcia układu od zaistnienia po stronie dłużnika wyjątkowych i niezależnych od niego okoliczności, które doprowadziły do zaprzestania płacenia długów, jednak w okresie kryzysu wykazanie takich przesłanek jest stosunkowo proste dla każdego przedsiębiorcy. Wierzyciel w takiej sytuacji ma alternatywę: albo odzyskać część środków, albo brać udział w układzie, który może m.in. przewidywać redukcję długu czy przesunięcie w przyszłość terminu jego wymagalności. Oczywiście większość godzi się na rezygnację z odsetek, stając się przymusowymi kredytodawcami nieuczciwego kontrahenta.
Kombinacje w spółkach cywilnych
Innym, bardziej finezyjnym przykładem były przypadki, gdy przedsiębiorcy prowadzący w tym samym składzie osobowym kilka spółek cywilnych występowali z wnioskiem o otwarcie układu. Ponieważ spółka cywilna nie ma zdolności układowej, rzeczywistymi dłużnikami układowymi były osoby fizyczne wchodzące w jej skład. Konsekwencje tego były poważne-wspólnik zgłaszał do postępowania układowego nie tylko długi wygenerowane w spółce mającej problemy, ale również te, które powstały w pozostałych spółkach, w których uczestniczył. Dobrym przykładem ilustrującym cały mechanizm była sytuacja przedsiębiorstw telekomunikacyjnych-redukcja wierzytelności wynikająca z układu obejmowała nie tylko należności za usługi telekomunikacyjne na rzecz spółki mającej kłopoty ze spłatą długu, ale paradoksalnie również wierzytelności wynikające z usług świadczonych pozostałym spółkom, które wcale nie musiały być w złej kondycji finansowej.
Premia za bankructwo
Nieco odmienne problemy związane są z częścią toczących się obecnie postępowań upadłościowych. Tutaj wysiłek nieuczciwych dłużników skupia się na obejściu regulacji prawa upadłościowego. Ponownie przykład z życia – ustanowiony syndyk upadłej spółki akcyjnej po przeanalizowaniu zapisów w jej księgach stwierdza, iż po zgłoszeniu wniosku o ogłoszenie upadłości, a przed jego rozpoznaniem, prezes i wiceprezesi spółki otrzymali od niej duże kwoty pieniężne. Po bliższym zapoznaniu się z kontraktami menedżerskimi członków zarządu okazało się, iż prezesom zagwarantowano prawo do wynagrodzenia w wysokości kilkuset tysięcy złotych w przypadku ogłoszenia upadłości spółki. Sytuacja wydaje się wręcz groteskowa-doprowadzenie przedsiębiorstwa do bankructwa premiowane jest wysoką gratyfikacją pieniężną. Jedyną nadzieją poszkodowanych wierzycieli pozostaje w takim przypadku powództwo złożone przez syndyka dla ochrony interesów wszystkich osób uczestniczących w postępowaniu upadłościowym spółki.
Szerzej na ten temat w wydaniu Gazety Prawnej nr 77 z dnia 19.04.2002
www.gazetaprawna.pl

Prezes Zarządu AOW Faktoring S.A. Absolwent Akademii Ekonomicznej w Krakowie. Ukończył program EMBA na Uniwersytecie Warszawskim i University of Illions at Urbana – Champagne. Autor licznych publikacji na temat faktoringu. Od 2020 pełni obowiązki członka Komisja Etyki Polskiego Związku Zarządzania Wierzytelnościami.